Biologia tak skonstruowała człowieka, że na poziomie psychologicznym na każdym etapie swojego życia potrzebuje on bliskiej osoby do identyfikacji i zaspokajania znacznej części swoich potrzeb.
Powiedz mi, kim są twoi przyjaciele, a powiem ci, kim jesteś. Te słowa Ernesta Hemingwaya w pełni oddają znaczenie przyjaźni w życiu człowieka. Jakże łatwo mierzyć się tą miarą, budować swoją tożsamość na podstawie cech osób, którymi się otaczamy. Dużo trudniejszym zadaniem jest dobrać osoby, dzięki którym nasze cechy rozwiną się i dojrzeją. Budowanie dobrych przyjaźni, opartych na miłości, zaufaniu i wzajemnej dobroci, to sztuka, której uczymy się całe życie.
Gdy byłam małą dziewczynką, mama mojej przyjaciółki zapytała mnie, gdzie są moje Antypody. Tak nazywała miejsce, gdzie chciałoby się wyjechać i które chciałoby się poznać. Miałam wtedy osiem lat i chciałam mieszkać w Dolinie Muminków. Nie miałam pojęcia, że ten obraz zmieni mi się po tysiąckroć z każdą książką, którą przeczytam.
Dla dziecka w wieku przedszkolnym bajki i baśnie to źródło bogatej wiedzy o świecie ludzi. Dla dorosłych to encyklopedia wiedzy, ludzkich przywar i zalet, dla młodzieży – instruktarz życia w społeczeństwie. Baśnie uczą, w jaki sposób ludzie się zachowują i jakie to pociąga za sobą konsekwencje. Pokazują, co jest dobre, a co złe, oraz która z tych dróg jest – w ujęciu długofalowym – bardziej opłacalna. Bajki to często punkt wyjścia do rozmowy o emocjach i wartościach. Mądrze wykorzystane, nauczą dzieci, czym jest dobroć, sprawiedliwość, przyjaźń, troska, odwaga czy męstwo, zwiększając tym samym dziecięcą wrażliwość na innych ludzi, ich radości, smutki i krzywdy.
W wielu polskich rodzinach każdy dzień wygląda podobnie. Poranek rozpoczynamy pobudką i w przyspieszonym tempie, myjąc się, ubierając i jedząc, wybiegamy do przedszkola, szkoły czy pracy. Nerwowa jazda samochodem czy bieg na przystanek autobusowy skutecznie uniemożliwiają swobodną i przyjemną rozmowę. Po kilku godzinach stresu, spotkań, lekcji, klasówek czeka nas jeszcze wyprawa po zakupy i na zajęcia dodatkowe. Jeżeli mamy wiele szczęścia, o 18.00 wszyscy jesteśmy w domu – przygotowujemy kolację, odrabiamy lekcje, wykonujemy prace domowe (sprzątanie, odkurzanie), wysyłamy ostatnie e-maile i… o 21.00 wycieńczeni siadamy przed telewizorem. Na krótko, bo zaraz trzeba iść spać. Następnego rana czeka nas przecież kolejny wyścig.
Mamo, a mi się dzisiaj przyśnił taki duży potwór, co ma świecący palec… Kupisz mi takiego?
Dzieci lubią się bać. Lęk ekscytuje, uwrażliwia dziecięce ciało, stawia na baczność wszystkie włosy, łaskocze w brzuchu, rozszerza źrenice, wstrzymuje oddech, a z serca tworzy prawdziwy odrzutowiec gotowy do lotu. Dobry lęk to taki, nad którym dziecko ma kontrolę. Straszne historie, pełne potworów, wampirów, dziwadeł, straszydeł i czarownic, pozwalają czuć lęk i samemu stopniować jego intensywność. Każdą książkę można przestać czytać… zamykając okładkę. Od każdej bajki można sobie zrobić przerwę… zamykając oczy.