NIE TAKA BURZA STRASZNA…
Letni czas oprócz gorącego słońca przynosi nam również deszcze i burze. Czy jednak zawsze, gdy pada deszcz, musimy się nudzić? Deszczowe wakacyjne dni można wykorzystać również do różnorodnych zabaw i eksperymentów, ciekawych lektur oraz rodzinnej integracji.
W polskim społeczeństwie rośnie akceptacja wobec wulgarnego słownictwa. Nieprzyzwoitych słów, według ostatnich doniesień Centrum Badań Opinii Publicznej, używa blisko 80% dorosłych, ale także ponad 94% uczniów i studentów. Choć większość deklaruje, że pojawiają się one jedynie pod wpływem silnych emocji, takie słownictwo wydaje się towarzyszyć nam na co dzień, w zwyczajnych rozmowach. Kongres Języka Polskiego uznaje taką tendencję za najbardziej zagrażającą dla polskiej mowy.
Jeden z moich pacjentów, ojciec sześcioletniej dziewczynki, tak oto wypowiedział się na temat istniejącej między nimi więzi: „Mam jeszcze czas. Przecież ona jest bardzo malutka. O czym miałbym z nią rozmawiać? Mam jej mówić, że jest piękna? Przecież to jeszcze dziewczynka?!”.
„Ty masz zawsze bałagan, posprzątaj wreszcie!”, „Czy ty nie możesz, normalnie jak ludzie, zjeść obiadu przy stole?!”. Te i podobne komentarze słyszą nasze dzieci. Wymagamy od nich stosowania się do zasad, utrzymywania porządku i wykonywania poleceń. Tak wielu rodziców zgłasza się do psychologa z pytaniem, co zrobić, by dziecko wreszcie zaczęło się nas słuchać. Odpowiedź jest jedna i „prosta” – musimy zbudować właściwy autorytet rodzicielski.
Umysł człowieka, od zarania dziejów, koncentruje się na zagrożeniach i negatywnych stronach życia. Dzieje się tak z uwagi na otoczenie, w jakim przyszło nam się rozwijać tysiące lat temu - pełne niebezpieczeństw czyhających na każdym kroku. W obecnych czasach takich zagrożeń jest o wiele mniej, jednak w wielu osobach wciąż tkwi tendencja do zwracania większej uwagi na przykre komunikaty i pesymistyczne rozwiązania. Jednocześnie, ciągła koncentracja na negatywach, pozbawiła niektórych umiejętności dostrzegania tego, co pozytywne i wartościowe. Tak trudno w dzisiejszym świecie kogoś pochwalić, docenić, zwrócić uwagę na jego mocne strony. W relacji rodzic-dziecko takie nastawienie prowadzi do stanu ciągłego napięcia, powodującego, że kłótnia nieustannie wisi w powietrzu. A to bardzo męczy i utrudnia budowanie bezpiecznej i bliskiej więzi.
Odczuwanie smutku jest dla dzieci szczególnie trudne, ponieważ nie zawsze rozumieją jego przyczyny i często nie potrafią wyczuć różnicy w stopniowaniu tej emocji. Ustalenie hierarchii rzeczy ważnych i „ważniejszych” to skomplikowane zadanie dla małych ludzi. Gdy coś nie dzieje się po ich myśli, w jednej chwili „kończy im się świat”, zalewają się łzami, rozpaczają – słowem, zostają przytłoczone masą przykrych uczuć i myśli.