Klub

„CHODŹ, POMALUJ MÓJ ŚWIAT”, CZYLI JAK WYGLĄDAŁYBY ILUSTRACJE KSIĄŻKOWE TWORZONE PRZEZ DZIECI

Ilustrowane książki dla dzieci pojawiły się dopiero w połowie XIX wieku. Początkowo czarno-białe, budziły duże zainteresowanie, choć często w swojej formie nie były odpowiednie dla dzieci, które je oglądały. Jak podaje Irena Słońska w książce Psychologiczne problemy ilustracji dla dzieci (PWN, 1969), każda ilustracja w książce dla dzieci powinna nawiązywać do bezpośrednich przeżyć, zainteresowań, doświadczeń i poziomu wiedzy małego człowieka. Kolor nie ma aż tak dużego znaczenia, jak nam się wydaje. Dzieci wolą nawet obrazki jednobarwne, jeśli tylko są narysowane wyraźną kreską i odsunięte od tekstu.

 

Obraz trafia do młodego umysłu szybciej niż słowo. Kolorystyka oraz mocno zarysowana linia zabiorą maluszka w cudowną podróż w nieznane. Pokazując palcem ilustrację, dziecko usłyszy od rodzica słowa. W tej prostej wymianie handlowej w błyskawicznym tempie uczy się języka, powiększając swój słownik bierny (pokazujący, co dziecko rozumie, choć jeszcze nie potrafi powiedzieć).

 

Przedszkolaka ucieszy bajkowa konwencja ilustracji. Nie rażą go deformacje ani dowolnie stosowane kolory. Obraz ma dla niego równie duże znaczenie jak treść historii – dziecko korzysta w dużym stopniu z emocjonalnego przekazu, jaki niesie ze sobą sztuka plastyczna. Małe dzieci nie dostrzegają estetycznej strony rysunku, nie mogą ocenić, czy ilustracja jest dobra, czy zła, czy technika i kompozycja są właściwie dobrane. Tym, co następuje w kontakcie z obrazem, jest kształtowanie wyobraźni.

 

Ilustracja nie tylko oddaje treść utworu, ale również stanowi zupełnie odrębne dzieło, które budzi emocje, często dużo silniejsze niż słowa. Ma to ogromne znaczenie w pracy z dziećmi poniżej dwunastego roku życia. Doświadczenie terapeutyczne pokazuje, że kanałem największej dostępności, umożliwiającym wytłumaczenie dzieciom trudnych zjawisk, wyjaśnienie sytuacji społecznych czy poradzenie sobie z kłopotami i zmartwieniami, są właśnie emocje, tak silnie pobudzane przez sztukę.

Wiek wczesnoszkolny nakłada na ilustratorów wymagania dotyczące realizmu przedstawionych sytuacji, postaci oraz użytych kolorów, co wiąże się z prawidłowościami rozwoju dziecięcego myślenia. Dzieci dużo chętniej sięgają po książki z dużą ilością barwnych ilustracji, ponieważ takie rysunki budzą ich ciekawość. Kolorowi bohaterowie ułatwiają im proces identyfikacji. Łatwiej przeżywać przygody żeglarza Sindbada, gdy wiemy, jak wygląda i w czym nas przypomina.

 

Dopiero od wieku gimnazjalnego otwiera się przestrzeń na treści czysto abstrakcyjne i symboliczne. Jest to również czas, w którym młodzi ludzie zaczynają rozumieć intencje artysty i odczytują jego przekaz „między wierszami”. Ponieważ sami podejmują wysiłki tworzenia własnych ilustracji (na przykład w postaci plakatów czy komiksów), wyraźnie wykształcają się ich gusta, a w związku z tym zaczynają oceniać obrazy pod względem estetycznym.

 

Bogate w szczegóły, utrzymane w harmonijnej kolorystyce, ale jednak nierealistyczne obrazy pozwalają tworzyć w umyśle świat, w którym wszystko jest możliwe. Ludzka wyobraźnia nieustannie szuka inspiracji, materiału do ćwiczeń umysłowych, bodźców do myślenia obrazowego i abstrakcyjnego.

 

Każda książka z obrazkami powinna być spójna w formie i treści. Jeśli dotyczy tematów trudnych lub przerażających, każda kreska powinna o tym mówić – jakże straszny jest wilk z koszmaru dziewczynki w książce Joasia i wilk Teda Lobby’ego (GWP, 2010), która uczy, jak mierzyć się z lękiem i złymi snami. Jak abstrakcyjny i chaotyczny jest świat chłopca, który nie radzi sobie ze swoim smutkiem w książce Pierwsza lekcja szczęścia Roba Goldblatta (GWP, 2007). I jak piękna, a jednocześnie mroczna jest noc w ilustracji do wiersza Danuty Wawiłow Idzie sen do synka z książki Danuta Wawiłow dzieciom (Nasza Księgarnia, 2013).

Ilustracje są potężnym narzędziem psychologii. To dzięki obrazom możemy przyglądać się procesom psychicznym zachodzącym u dzieci, jednocześnie modyfikując i naprawiając szkody wyrządzone przez los. Nie bójmy się dziwnych książek i jeszcze dziwniejszych ilustracji. To dzięki nim mały człowiek zdoła odczuć strach, zdziwienie, oczarowanie, zawstydzenie i złość, a nawet może sobie poradzić z żałobą.

Nareszcie nadeszły czasy, gdy w książkach dla dzieci pisze się o trudnych sprawach, dlatego powiedzenie: „książka może być czyimś przyjacielem” nabiera zupełnie nowego znaczenia.

 

Rady dla rodziców

-        Czytaj i oglądaj z dzieckiem książeczki codziennie! Niech to będzie Wasz rytuał nie tylko przed snem.

-        Przyglądajcie się wspólnie ilustracjom. Nazywajcie to, co widzicie, i opisujcie swoje wrażenia. Mówcie o tym, co czujecie, patrząc na postaci, tło sytuacji, „czytajcie między wierszami”.

-        Domalowujcie dalszy ciąg historii. Niech treść książki nie ogranicza Waszej wyobraźni. Dorysujcie wąsy wrednej czarownicy, klatkę dla strasznego smoka czy kwiaty na pokrytym śniegiem trawniku. Wyrażajcie emocje, pragnienia i potrzeby przez sztukę!

-        Dla maluszka wybierajcie książki z realistycznymi ilustracjami. Wizerunki przedmiotów wykonane z plasteliny to nie najlepszy pomysł – im prostsze w swojej formie obrazy, wypełnione podstawowymi kolorami, tym lepiej.

-        Pamiętajcie, że przedszkolak skorzysta z baśniowej konwencji obrazu. Lepiej przeżyje smutną, straszną treść wiersza czy opowiadania, jeśli takie właśnie będą ilustracje.

-        Weźcie pod uwagę, że dziecko w wieku szkolnym poradzi sobie z wyższym poziomem abstrakcji. Samo przecież tworzy już fantastyczne i nierealne postaci, a nawet komiksy. Taka forma skutecznie pobudzi jego wyobraźnię i myślenie.

-        Nie omijajcie tematów trudnych – śmierci, wykorzystywania, przemocy, adopcji. Wy znacie swoje dziecko najlepiej i wiecie, czego naprawdę potrzebuje, co go przerasta, męczy. Wykorzystajcie ilustrowane książki jako narzędzie do rozmowy o ważnych sprawach.

-        Stwórzcie własną książkę – napiszcie historię, wykonajcie ilustracje i bawcie się przy tym, śmiejcie i smućcie, gdy trzeba. Po prostu przeżyjcie to razem.

 

Agnieszka Gąstoł-Olbrycht

psychoterapeuta, psycholog, pedagog specjalny

 

 

Zobacz także:

STRASZYDŁA, DZIWADŁA I POTWORY, CZYLI DLACZEGO DZIECI LUBIĄ SIĘ BAĆ »